• baza materiałów |
1966 /
79
|
• publikacje |
96 /
55
|
• Celestyn Freinet |
73
|
• kalendarz |
8
|
• techniki plastyczne |
29 /
141
|
• kolorowanki |
220
|
• nasza galeria |
312
|
• galeria zdjęć |
607
|
• katalog haseł |
96
|
|
Ślimak wzbudza duże zainteresowanie u dzieci. Wykorzystajmy to, niech stanie się motywem przewodnim tygodnia, niech towarzyszy im podczas zabaw ruchowych, edukacyjnych, w zabawach z piosenką oraz podczas zajęć plastycznych. Jeżeli wprowadzimy opowiadanie w okresie wiosny, zaplanujmy wycieczkę do parku lub na łąkę. Może właśnie tam go spotkamy?
|
Przyroda na dobre obudziła się już do życia. Pani Ania idąc parkową aleją do pracy podziwiała kwitnące kwiaty i drzewa. Spoglądała na soczystą młodą trawę, na której krople porannej rosy odbijały promienie słońca. Nagle przystanęła. Środkiem alejki wędrował ślimak winniczek.
- Wspaniały okaz - pochyliła się i zaczęła przyglądać się powolnym ślimaczym ruchom.
- Zabiorę cię do przedszkola. Zrobię niespodziankę dzieciom. - Delikatnie położyła ślimaka na tekturze, którą wyciągnęła z torebki. Narwała świeżej trawy i kilka liści mleczy. W przedszkolu jeszcze nie było nikogo.
- Tutaj będzie ci wygodnie - ślimak został umieszczony w kąciku przyrody. Tymczasem dzieci powoli schodziły się do sali.
- Ślimak Tutaj - z zaciekawieniem spoglądały na ślimaka. Ten chyba był bardzo głodny, gdyż przez cały czas zajadał liście mleczy.
- On chce nam powiedzieć, że ten mlecz jest bardzo smaczny - stwierdził Adaś.
- Pokazuje nam swoje rogi. O! Rusza nimi na wszystkie strony!
- Jaką ma chropowatą skórę i piękną muszlę - zachwycał się Tomek.
- Patrzy na nas i wcale się nie boi.
Rzeczywiście. Ślimak, którego stopa mocno przylegała do tacki cały czas zajadał. Wyraźnie nie przeszkadzało mu towarzystwo dzieci. Gryzł powoli liść, jego czułki zakończone oczami śmiesznie przekrzywiały się w różne strony bacznie wszystko obserwując.
Po śniadaniu rozpoczęło się zajęcie.
- Mamy dzisiaj gościa, zatem porozmawiajmy o nim - pani Ania przeniosła tackę ze ślimakiem na stolik. Gość jednak postanowił odpocząć. A może miał już dosyć gwaru i stojących nad nim dzieci. Ukrył się w swojej muszli.
- To jego dom - tłumaczyła pani Ania. - Kiedy odpoczywa chowa się do niej, jest wtedy bezpieczny. Muszla jest bardzo twarda o dobrze go chroni.
- Proszę pani, ale ta muszla jst chyba pusta. Ślimaka wcale nie widać - martwiły się dzieci.
- Nieprawda. On się po prostu dobrze schował.
- Myślę, że się bardzo najadł i postanowił nieco odpocząć. Mam pomysł. Zaniesiemy go do ogrodu. Tam jest jego miejsce.
W ogrodzie zakwitły stokrotki, a bujna trawa utworzyła miękki, pachnący dywan. Pani ułożyła delikatnie ślimaka w cieniu, pod krzakiem głogu. Po chwili ślimak wyszedł ze swego domku i wraz z nim zniknął w trawie. |
|
|
|